Zainspirowany tekstami Cannibal Corpse. Ostatnio nie lubię rymować.
Ciemno, czuć zapach twój, Ja, zwabiona wampirzyca, Powoli rozrywam ci twarz, Nurzam palce w mięśniach, Czuję miękkość, ten zapach, Delikatnie, niczym perłę z małży Wyjmuję twe oczy, by je zgnieść Twą martwą ręką, kamieniem Rozbijam paciorki w ustach, Szkłem ucinam śliski język. Szyja, już nie pulsująca ciepłą Krwią, ozdobiona bliznami. Najlepsze jednak na koniec. Pod rozpiętą kurtką pół roboty, Flaki na wierzchu, ale ja tworzę Dzieło, twe jelita oplatają mnie Niczym wąż, serce służy za pokarm Dla mojego wściekłego demona. Krew mam na palcach, na twoim Brzuchu, biorę więc nóż, narzędzie Śmierci w rękach dziecka, Ostrożnie odłamuje kości, traktując Je jako pałeczki dla perkusji Twego martwego ciała.
|